Szef chińskiej delegacji, prowadzącej 38. rundę „dialogu o prawach człowieka” z Unią Europejską, oświadczył w Brukseli, że „kwestie tyczące Xinjiangu (Turkiestan Wschodni), Xizangu (Tybet) i Hongkongu nie należą do kategorii »praw człowieka«, tylko pryncypiów suwerenności, niepodległości i terytorialnej integralności państwa, co wyklucza jakąkolwiek ingerencję zewnętrzną”.
CZYTAJ DALEJNie uzyskawszy w ciągu dwóch miesięcy odpowiedzi Pekinu, specjalni sprawozdawcy ONZ – do spraw mniejszości; praw kulturowych; edukacji; wolności religii i przekonań – upublicznili list, w którym wyrażają „poważne zaniepokojenie polityką asymilacji kultury tybetańskiej poprzez szereg opresyjnych działań, wymierzonych w instytucje edukacyjne, religijne i językowe”.
CZYTAJ DALEJPrawda jest taka, że jeszcze przed protestami w 2008 roku znowelizowali (meldunkowy) system hukou, żeby ściągnąć do Tybetu tłumy Chińczyków. Wyrobnicy z Sichuanu, Henanu, Shaanxi, Gansu i innych prowincji, którzy zjeżdżają tu budować domy, otwierać knajpy, grzebać w samochodowych silnikach czy hodować kapustę, mają zameldowanie podwójne. Niektórzy zmienili sobie nawet pochodzenie etniczne. Wielu wlecze za sobą rodziny, więc stajemy się mniejszością już w stołecznych szkołach podstawowych.
CZYTAJ DALEJPodczas brytyjskiego najazdu w 1904 roku władcy Tybetu uciekli i z bezpiecznej odległości czekali, aż rzeka znów będzie niebieska. Nie bardzo wiadomo, czym się w tym czasie trudnili. Zwycięzcy z kolei skrupulatnie opisywali kraj, który mieli złupić. Zauważyli na przykład – jakby sądzili, iż są pierwsi – że suchość nie przydaje liściom urody.
CZYTAJ DALEJWysoka komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka złożyła (pierwszą od 2005 roku) wizytę w Chińskiej Republice Ludowej, podczas której odbyła wspólną wirtualną konferencją z Xi Jinpingiem. Jej wypowiedzi ucieszyły Pekin i zbulwersowały obrońców praw człowieka.
CZYTAJ DALEJJa kaszagu nie widziałem
i kaszagiem być nie chciałem.
CZYTAJ DALEJLokalne źródła informują o zwolnieniu Rinczen Kji, więzionej od sierpnia zeszłego roku nauczycielki z Gologu (chiń. Guoluo), o którą upominali się specjalni sprawozdawcy ONZ.
CZYTAJ DALEJSześciu specjalnych sprawozdawców ONZ upubliczniło list, w którym upomina się o troje tybetańskich więźniów politycznych – pisarza Lobsanga Lhundruba, pieśniarza Lhundruba Drakpę i nauczycielkę Rinczen Kji – wyrażając przy tym „poważne zaniepokojenie” represjonowaniem Tybetańczyków, którzy próbują chronić rodzimą kulturę czy „choćby wyrazić krytyczną opinię o polityce Chin w Tybecie”.
CZYTAJ DALEJWang Yi, minister spraw zagranicznych ChRL, ostrzegł Nepal przed „zewnętrzną ingerencją” w związku z ratyfikowaniem przez tamtejszy parlament umowy ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie pakietu pomocowego, co lokalne media uznały za przejaw „braku zrozumienia albo geopolitycznej arogancji”.
CZYTAJ DALEJAmerykańscy analitycy zdjęć satelitarnych informują, że Chiny „wznoszą ponad 200 budynków” w sześciu strategicznych regionach Bhutanu, w pobliżu granicy Indii.
CZYTAJ DALEJ„Słyszeliście, jak Stany Zjednoczone dostają w twarz? – pytają chińskie media. – Pracowali, rzecz jasna, przede wszystkim nad państwami europejskimi, ale przywódcy tacy jak prezydent Duda z Polski, prezydent Vucic z Serbii, wielki książę Henryk z Luksemburga, książę Albert II z Monako i prezes rady ministrów Bośni i Hercegowiny Tegeltia śmiało przybywają”.
CZYTAJ DALEJZachodniemu, chrześcijańskiemu sumieniu trudno było zrozumieć samospalenia wietnamskich mnichów buddyjskich w 1963 roku. Media mówiły wtedy o samobójstwie, lecz w istocie akt ten nim nie jest. Nie jest nawet protestem. Zgodnie z listami, które mnisi zostawiali przed podpaleniem się, ich zamiarem było jedynie przebudzenie, poruszenie serc ciemiężców i zwrócenie uwagi świata na cierpienia Wietnamczyków. Wydanie siebie na pastwę ognia ma dowodzić, że mówi się rzecz wagi najwyższej. Nic nie boli bardziej niż poparzenie. Wypowiedzenie czegoś w takich katuszach świadczy o najwyższej odwadze, determinacji i szczerości.
CZYTAJ DALEJArcybiskup Desmond Tutu był bez reszty oddany swoim braciom i siostrom oraz dobru wspólnemu. Jako prawdziwy humanista i autentyczny obrońca praw człowieka inspirował ludzi na całym świecie zaangażowaniem w prace Komisji Prawdy i Pojednania.
CZYTAJ DALEJMy, ludzie, jesteśmy jedynymi stworzeniami, które potrafią Ziemię zniszczyć, ale też najskuteczniej ją chronić. Musimy stawić czoło zmianom klimatycznym, współpracując globalnie we wspólnym interesie. Nie zdejmuje to z nas przecież odpowiedzialności indywidualnej. Nawet sprawy z pozoru błahe – takie jak sposób korzystania z wody czy pozbywania się rzeczy niepotrzebnych – mają swoje konsekwencje. Dbanie o środowisko i wsłuchiwanie się w głos nauki winno stanowić część naszego codziennego życia.
CZYTAJ DALEJAwans pięćdziesięcioośmioletniego Wanga – którego nazywano wschodzącą gwiazdą partii, gdy obejmował stanowisko w Xinjiangu, gdzie pod jego rządami internowano i poddano brutalnej „reedukacji” ponad milion osób – jest manifestacją buty i jawną kpiną z metod, którymi państwa demokratyczne próbują skłonić Pekin do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań w dziedzinie praw człowieka.
CZYTAJ DALEJPodziwiam dziennikarską odwagę, której świadectwem jest praca Marii Ressy i Dmitriego Muratowa. Oby ta nagroda zachęciła wszystkich pracowników mediów do bronienia prawdy i wolności, od których zależy demokracja i trwały pokój na świecie.
CZYTAJ DALEJZ perspektywy Szerpy wyprawa na szczyt nie jest tylko kwestią umiejętności technicznych, ale także skalkulowanej relacji człowieka z górą. I zachowania świętości przestrzeni, w której znalazł się wspinacz. Jednym ze sposobów na to jest – jak czyniła to moja babka – składanie górze ofiar. Drugim: gotowość do służenia innym. Niestety w przypadku Szerpów ludzie Zachodu od zawsze biorą ich pogodę za gotowość do radykalnego podporządkowania, a nie dar zrodzony ze współczucia.
CZYTAJ DALEJCztery organy ONZ – grupy robocze do spraw wymuszonych zaginięć i arbitralnych uwięzień oraz specjalni sprawozdawcy do spraw mniejszości i wolności religii – informują o „wyrażeniu zaniepokojenia” losem Rinczena Cultrima i Go Szeraba Gjaco oraz „informacjami, z których wynika, że nie są to przypadki odosobnione, tylko elementy alarmującej fali arbitralnych zatrzymań, zamkniętych procesów, nieznanych zarzutów i wyroków” w Tybecie.
CZYTAJ DALEJTybetańskie źródła informują o zatrzymaniu „co najmniej dwudziestu osób” za świętowanie 86. urodzin Jego Świątobliwości Dalajlamy – między innymi Kunczoka Taszi i Dzapo z Kardze (chiń. Ganzi) w Sichuanie.
CZYTAJ DALEJChoć podczas tegorocznej wizyty zagranicznych dziennikarzy w Lhasie wszyscy recytowali wyuczone formuły, jeden z mnichów Dżokhangu wprawił reporterów w osłupienie, odpowiadając, że jego duchowym mistrzem jest „Xi Jinping”, przewodniczący Komunistycznej Partii Chin. Widząc skonsternowane miny, dodał jeszcze: „nie jestem pijany i rozmawiam z wami dobrowolnie”.
CZYTAJ DALEJWu Yingjie, sekretarz partii w Tybetańskim Regionie Autonomicznym, odwiedził Gjalaphug (chiń. Jieluobu), nowo zbudowaną wioskę na „południowych rubieżach”. Według rządowych chińskich mediów wezwał przesiedlonych tam Tybetańczyków „do zapuszczania korzeni jak przebiśniegi” i „dumnego powiewania czerwoną flagą z pięciom gwiazdami”. Problem w tym, że Gjalaphug leży na terytorium Bhutanu.
CZYTAJ DALEJ