Sześciu specjalnych sprawozdawców ONZ upubliczniło list, w którym upomina się o troje tybetańskich więźniów politycznych – pisarza Lobsanga Lhundruba, pieśniarza Lhundruba Drakpę i nauczycielkę Rinczen Kji – wyrażając przy tym „poważne zaniepokojenie” represjonowaniem Tybetańczyków, którzy próbują chronić rodzimą kulturę czy „choćby wyrazić krytyczną opinię o polityce Chin w Tybecie”.
CZYTAJ DALEJWang Yi, minister spraw zagranicznych ChRL, ostrzegł Nepal przed „zewnętrzną ingerencją” w związku z ratyfikowaniem przez tamtejszy parlament umowy ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie pakietu pomocowego, co lokalne media uznały za przejaw „braku zrozumienia albo geopolitycznej arogancji”.
CZYTAJ DALEJAmerykańscy analitycy zdjęć satelitarnych informują, że Chiny „wznoszą ponad 200 budynków” w sześciu strategicznych regionach Bhutanu, w pobliżu granicy Indii.
CZYTAJ DALEJ„Słyszeliście, jak Stany Zjednoczone dostają w twarz? – pytają chińskie media. – Pracowali, rzecz jasna, przede wszystkim nad państwami europejskimi, ale przywódcy tacy jak prezydent Duda z Polski, prezydent Vucic z Serbii, wielki książę Henryk z Luksemburga, książę Albert II z Monako i prezes rady ministrów Bośni i Hercegowiny Tegeltia śmiało przybywają”.
CZYTAJ DALEJZachodniemu, chrześcijańskiemu sumieniu trudno było zrozumieć samospalenia wietnamskich mnichów buddyjskich w 1963 roku. Media mówiły wtedy o samobójstwie, lecz w istocie akt ten nim nie jest. Nie jest nawet protestem. Zgodnie z listami, które mnisi zostawiali przed podpaleniem się, ich zamiarem było jedynie przebudzenie, poruszenie serc ciemiężców i zwrócenie uwagi świata na cierpienia Wietnamczyków. Wydanie siebie na pastwę ognia ma dowodzić, że mówi się rzecz wagi najwyższej. Nic nie boli bardziej niż poparzenie. Wypowiedzenie czegoś w takich katuszach świadczy o najwyższej odwadze, determinacji i szczerości.
CZYTAJ DALEJArcybiskup Desmond Tutu był bez reszty oddany swoim braciom i siostrom oraz dobru wspólnemu. Jako prawdziwy humanista i autentyczny obrońca praw człowieka inspirował ludzi na całym świecie zaangażowaniem w prace Komisji Prawdy i Pojednania.
CZYTAJ DALEJMy, ludzie, jesteśmy jedynymi stworzeniami, które potrafią Ziemię zniszczyć, ale też najskuteczniej ją chronić. Musimy stawić czoło zmianom klimatycznym, współpracując globalnie we wspólnym interesie. Nie zdejmuje to z nas przecież odpowiedzialności indywidualnej. Nawet sprawy z pozoru błahe – takie jak sposób korzystania z wody czy pozbywania się rzeczy niepotrzebnych – mają swoje konsekwencje. Dbanie o środowisko i wsłuchiwanie się w głos nauki winno stanowić część naszego codziennego życia.
CZYTAJ DALEJAwans pięćdziesięcioośmioletniego Wanga – którego nazywano wschodzącą gwiazdą partii, gdy obejmował stanowisko w Xinjiangu, gdzie pod jego rządami internowano i poddano brutalnej „reedukacji” ponad milion osób – jest manifestacją buty i jawną kpiną z metod, którymi państwa demokratyczne próbują skłonić Pekin do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań w dziedzinie praw człowieka.
CZYTAJ DALEJPodziwiam dziennikarską odwagę, której świadectwem jest praca Marii Ressy i Dmitriego Muratowa. Oby ta nagroda zachęciła wszystkich pracowników mediów do bronienia prawdy i wolności, od których zależy demokracja i trwały pokój na świecie.
CZYTAJ DALEJZ perspektywy Szerpy wyprawa na szczyt nie jest tylko kwestią umiejętności technicznych, ale także skalkulowanej relacji człowieka z górą. I zachowania świętości przestrzeni, w której znalazł się wspinacz. Jednym ze sposobów na to jest – jak czyniła to moja babka – składanie górze ofiar. Drugim: gotowość do służenia innym. Niestety w przypadku Szerpów ludzie Zachodu od zawsze biorą ich pogodę za gotowość do radykalnego podporządkowania, a nie dar zrodzony ze współczucia.
CZYTAJ DALEJCztery organy ONZ – grupy robocze do spraw wymuszonych zaginięć i arbitralnych uwięzień oraz specjalni sprawozdawcy do spraw mniejszości i wolności religii – informują o „wyrażeniu zaniepokojenia” losem Rinczena Cultrima i Go Szeraba Gjaco oraz „informacjami, z których wynika, że nie są to przypadki odosobnione, tylko elementy alarmującej fali arbitralnych zatrzymań, zamkniętych procesów, nieznanych zarzutów i wyroków” w Tybecie.
CZYTAJ DALEJTybetańskie źródła informują o zatrzymaniu „co najmniej dwudziestu osób” za świętowanie 86. urodzin Jego Świątobliwości Dalajlamy – między innymi Kunczoka Taszi i Dzapo z Kardze (chiń. Ganzi) w Sichuanie.
CZYTAJ DALEJChoć podczas tegorocznej wizyty zagranicznych dziennikarzy w Lhasie wszyscy recytowali wyuczone formuły, jeden z mnichów Dżokhangu wprawił reporterów w osłupienie, odpowiadając, że jego duchowym mistrzem jest „Xi Jinping”, przewodniczący Komunistycznej Partii Chin. Widząc skonsternowane miny, dodał jeszcze: „nie jestem pijany i rozmawiam z wami dobrowolnie”.
CZYTAJ DALEJWu Yingjie, sekretarz partii w Tybetańskim Regionie Autonomicznym, odwiedził Gjalaphug (chiń. Jieluobu), nowo zbudowaną wioskę na „południowych rubieżach”. Według rządowych chińskich mediów wezwał przesiedlonych tam Tybetańczyków „do zapuszczania korzeni jak przebiśniegi” i „dumnego powiewania czerwoną flagą z pięciom gwiazdami”. Problem w tym, że Gjalaphug leży na terytorium Bhutanu.
CZYTAJ DALEJBardzo lubię opublikowane przez Tibet Heritage Fund „Krótkie wprowadzenie do historycznej architektury lhaskiego Barkhoru”: czarno-białe ręcznie rysowane mapy i składane strony, przywodzące na myśl tradycyjne tybetańskie wydawnictwa. Małe, przenośne muzeum z obrazkami. Nie mogę się napatrzeć na te scenki z życia miasta, które karmią wyobraźnię i nostalgię. Chybotliwe ślady i murszejące cienie naszej rzeczywistości – a i wiele z nich zdążono już zniszczyć.
CZYTAJ DALEJJeśli nasza planeta ma przetrwać, musimy systematycznie zwiększać świadomość ekologiczną i poczucie indywidualnej odpowiedzialności. Troska o środowisko powinna stanowić integralną część naszego codziennego życia.
CZYTAJ DALEJUnia Europejska nałożyła „sankcje” na pięciu chińskich aparatczyków, odpowiedzialnych za systematyczne prześladowanie Ujgurów w Turkiestanie Wschodnim. To pierwsze wspólne kary od Tiananmen i krwawej rozprawy z prodemokratycznymi protestami w 1989 roku. Pekin, który wbrew oczywistym dowodom powtarza, że Ujgurzy przechodzą „dobrowolne szkolenia zawodowe”, zareagował ostrym protestem i nałożył własne sankcje za „godzenie w suwerenność i interesy Chin oraz rozpowszechnianie kłamstw i dezinformacji”.
CZYTAJ DALEJCui Jian, Li Xianting, Jia Zhangke, wszystko Chińczycy, dostawali wcześniej tę nagrodę i nigdy nie słyszałam, żeby nie pozwolono jej komuś odebrać. Na czym polega moja „wyjątkowość”? Bo jestem Tybetanką? Pisarką, która się nie zgadza? Nagle ministerstwo spraw zagranicznych musiało zabrać się do roboty i wydać kilka zakazów. I jeszcze poszczuć tych z bezpieczeństwa. Partia rządzi!
CZYTAJ DALEJ„Chiński Panczen”, który do tej pory wypowiadał się publicznie tylko o sprawach wewnętrznych, oświadczył, że wrogie siły „nie dbają o Tybet ani o buddyzm”, posługując się „kartą tybetańską” do zakłócania rozwoju Chin.
CZYTAJ DALEJPekin oskarża Stany Zjednoczone o uprawianie „polityki kłamstw” i „wskrzeszanie duchów makkartyzmu” oraz ostrzega Indie przed „sugerowaniem się” amerykańską Ustawą o polityce wobec Tybetu i „graniem kartą tybetańską”.
CZYTAJ DALEJNepalska policja zatrzymała czterech „komisarzy”, organizujących wybory deputowanych i prezydenta tybetańskiej diaspory. Dzięki interwencji lokalnej organizacji praw człowieka zatrzymanych zwolniono po kilku godzinach, ostrzegając przed braniem udziału w „działaniach nieaprobowanych przez Nepal”.
CZYTAJ DALEJ