W Krainie Śniegu
Bohaterskie dzieci Tybetu
Składają ofiarę z własnych ciał
Cieplejszy wiatr otwiera pyski młodym zwierzętom,
które parskając, otrząsają się z resztek zimy.
CZYTAJ DALEJNiech wróg łże,
niechaj okrutnie dręczy –
nigdy nie opuszczę głowy
i nie przestanę walczyć.
rozświetlonej uśmiechem twarzy Lamy Opiekuna
od lat pogrążonym w bólu
widzieć nam nie dano
CZYTAJ DALEJJak znikł czcigodny tron,
majestatycznie wyczekujący pośród kwiatów i drzew
jeszcze w marcu pięćdziesiątego dziewiątego?
Pytałam wszystkich: co się stało z tronem?
Śnieżne góry moją duszą
Błękitne rzeki tętnicami
Na imię mi Kraina Śniegu
Mówię po tybetańsku
Ożywienie języka wymaga zaangażowania wszystkich, którzy go używają. Nie da się tego dokonać, zamykając się w świecie wykształconej mniejszości, wysokich idei i eksperymentalnych form.
CZYTAJ DALEJChoć fizycznie przypominamy trupa nocą, nasze myśli mają przepych i blask złota. Mądrość gigantów – Tołstoj, Rousseau, Hugo i Baudelaire – rozświetla mi ciemności i przypomina, że wolność nie zna granic.
CZYTAJ DALEJW imię ochrony przyrody
przepędzamy z łąk
mieszkające na nich zwierzęta
i ich pasterzy.
Nie masz w oczach blasku,
a w ustach języka,
musisz jednak żyć wiecznie i świecić.
Kiedy wracam pijana
Zawsze do kogoś zadzwonię
Wyglądam wtedy fatalnie
I mówię za głośno
Apologeci Komunistycznej Partii Chin często powtarzają, że zagraniczne zainteresowanie prawami człowieka to tylko pretekst do czepiania się Pekinu. Mówiąc po ludzku: Mo Yan ma w dupie to, co dzieje się z takimi jak Liu Xiaobo, i jest przekonany, że wy również. Dla niego cała wrzawa wokół praw człowieka to brednie i przymus, które pamięta z czasów Mao, i domaga się przestrzegania swego prawa do trzymania się od nich z daleka.
CZYTAJ DALEJI ten starzec o umierającej twarzy z pierwszym brzaskiem mówi mi tak:
Smutek rodzaju ludzkiego narodził się tutaj, patrz
„Tybecie, nosisz na sobie barwniki świata całego”.
CZYTAJ DALEJdumo narodu, chwało przodków
gdy podnosisz się w falach
radują się serca łabędzi
CZYTAJ DALEJW Chinach media są tubą partii komunistycznej i faktycznie nie mogą swobodnie mówić o problemach ogółu, społeczeństwo potrzebuje więc kogoś, kto przemówi w jego imieniu, nie pełniąc jednocześnie funkcji rzecznika rządu. W Tybecie zadanie to bierze na siebie literatura, jednak ku naszemu rozczarowaniu nie umie się z niego wywiązać.
CZYTAJ DALEJW Krainie Śniegu mieszka lew
Jedyny na świecie Śnieżny Lew
Ten łagodny lew jest święty
Nosi turkusową grzywę miłości i pokoju
CZYTAJ DALEJW Chengdu zorganizowano koncert z okazji trzydziestych czwartych urodzin Siedemnastego Karmapy, najwyższego hierarchy buddyjskiego, który w ostatnich latach zdołał opuścić Tybet.
CZYTAJ DALEJWierzę
Powtarzają zaklęcie o dwóch „nierozłącznych”
Chińczykom nie wolno zostawić mniejszości
Mniejszości nie mogą porzucić Hanów
Świetny slogan
Cudowna poezja
Synu Zwycięzców, z wyżyn niebios
Zstępujesz jako Lama i Bóstwo
Szlachetny, powracasz niczym fale oceanu
Wskazywać drogę Tybetańczykom
Karmapo, usłysz mnie!
W bezkresie świata
Niedościgły, jesteś nam słońcem i księżycem
Muzyka Twego głosu
Rozprasza ciemności tej epoki
Karmapo, usłysz mnie!
Zbudowałem dom i wierzyłem, że w końcu będę mógł się skupić na myśleniu,
ale wtedy jak spod ziemi wyrosła czarna mucha
i zaczęła migać mi przed oczami.
Zapłaciwszy za tę przestrzeń ciężko zarobionymi pieniędzmi,
uznałem, że należy do mnie, a nie muchy.
Próbowałem ją przegnać,
lecz ona bawiła się ze mną w kotka i myszkę,
pojawiała się i znikała niczym amerykański śmigłowiec UH-60,
aż wreszcie poplątała mi myśli.