Tybetańscy więźniowie polityczni z prowincji Qinghai i Sichuan wciąż nie mogą przyjmować odwiedzin z powodu „zagrożenia COVID”, choć od ponad roku w tamtejszych zakładach karnych i aresztach śledczych nie odnotowano żadnego zarażenia.
CZYTAJ DALEJWładze kazały „odebrać” krewnym okaleczoną dziewczynę, którą zatrzymano 17 lutego w Dziekundo (chiń. Jiegu), w prowincji Qinghai za niezgłoszenie policji utworzenia grupy na portalu społecznościowym.
CZYTAJ DALEJDhongje – biznesmen zatrzymany w 2018 roku w związku z protestami przeciwko otwarciu kopalni na zboczu świętej góry w Driru (chiń. Biru) i maltretowany w więzieniu – jest w stanie krytycznym.
CZYTAJ DALEJGendun Drakpa – mnich uprowadzony z klasztoru i skazany na pięć lat więzienia za informowanie „sił zewnętrznych” o protestach przeciwko wywłaszczeniom w Dzoge (chiń. Ruoergai), w prowincji Sichuan – został przewieziony do szpitala natychmiast po zwolnieniu.
CZYTAJ DALEJdroga moja
z karceru prześladowcy walki o wolność nie poniecham nigdy
i będę twym dożywotnim więźniem
CZYTAJ DALEJSześć lat po śmierci Tulku Tenzina Delka – popularnego nauczyciela buddyjskiego i działacza społecznego, który zmarł w więzieniu, wrobiony w sprawę ataku bombowego i w 2002 roku skazany na karę śmierci w zawieszeniu, zamienioną później na dożywocie – władze chińskie wciąż prześladują jego uczniów w Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJW ciemności więziennego lochu
Znosząc ból, którego nie wyrażą żadne słowa
CZYTAJ DALEJTrzydziestoczteroletni Ra Cering Dhondup – mnich, pisarz i były więzień polityczny – zmarł 15 września w Ngabie (chiń. Aba), w Sichuanie.
CZYTAJ DALEJThabke Gjaco – odbywający karę 15 lat pozbawienia wolności mnich z Labrangu (chiń. Xiahe) w prowincji Gansu – został zwolniony we wrześniu na trzy lata przed zakończeniem wyroku. Jest „ciężko chory i niedowidzi, bliscy bardzo się o niego boją”.
CZYTAJ DALEJWedług lokalnych źródeł policjanci znęcają się nad Tybetańczykami zatrzymanymi w miasteczku Dza Łonpo, w Serszulu (chiń. Shiqu) za udział w kampaniach promowania języka tybetańskiego, posiadanie zdjęć Dalajlamy i utrzymywanie kontaktów z krewnymi za granicą. Uwięzieni „są codziennie przesłuchiwanych i poddawanych reedukacji politycznej, głodzeni i zziębnięci”.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł Dordże Taszi – znany biznesmen odbywający karę dożywotniego pozbawienia wolności w osławionym Drapczi – jest w „ciężkim stanie”.
CZYTAJ DALEJTego dnia odpowiadałem na pytanie za pytaniem do szóstej wieczorem. Szczerze, bez wahania, choć nie spałem od 70 godzin. Rozgniewało to Liu, który postawił na środku pokoju drewniany stołek, kazał mi na niego wejść i przywiązał za skute na plecach ręce do stalowej belki pod sufitem. A potem wyrwał spode mnie krzesło. Moje ciało – 95 kilogramów – zawisło jak worek. Kajdanki przecięły skórę, ból był tak straszny, że straciłem przytomność. Ocknąłem się, rażony przez Liu elektryczną pałką.
CZYTAJ DALEJPolicja ruszała mój materac! Policja rozgrzebała moje rzeczy! Policja otworzyła mój dziennik! Policja czyta, co napisałam!
Xianbin wrócił następnego dnia, cały i zdrowy. A ja, kartka po kartce, od pierwszej do ostatniej, spaliłam pamiętniki z czternastu lat życia i marzeń dziewczynki i młodej kobiety.
CZYTAJ DALEJWładze więzienia w Tengzhou pastwiły się nade mną, odkąd tam trafiłem: połamano mi żebra, głodzono, zmuszano do pracy na przodku dwadzieścia godzin na dobę. Uszkodziłem lewą stopę, kolana, kręgosłup – ledwie powłóczyłem nogami. Widziałem dwudziestolatków, którzy od harówki kasłali krwią, widziałem zdeformowane ręce i nogi, widziałem chorych i rannych umierających na brak opieki.
CZYTAJ DALEJOrganizacja Human Right Watch ujawniała sprawę czterech mnichów klasztoru Tengdro w Dingri, których we wrześniu 2020 roku skazano po rocznym śledztwie na drakońskie kary do dwudziestu lat więzienia za – całkowicie legalne w ChRL – korespondowanie ze współbraćmi w Nepalu i przekazanie pieniędzy dla ofiar trzęsienia ziemi. Do tej pory nie wiadomo, co im zarzucono; cała sprawa zaczęła się od zgubionego w Lhasie telefonu. Inny duchowny, na znak protestu przeciwko brutalnemu biciu i kampanii „reedukacyjnej”, odebrał sobie życie.
CZYTAJ DALEJNorsang – ojca sześciorga dzieci z Nagczu (chiń. Naqu) skierowany na „reedukację” za odmowę „świętowania” rocznicy proklamowania ChRL we wrześniu 2019 roku – został „zamęczony” przez policję.
CZYTAJ DALEJKilkudziesięciu żołnierzy przemaszerowało najpierw przez wieś z wielką czerwoną flagą, „wznosząc bojowe okrzyki”. Komandosi przeszukiwali domy – w tym także zakład opieki – konfiskując zdjęcia Dalajlamy i zawieszając na ścianach portrety Xi Jinpinga. W trakcie rewizji zatrzymano „kilkunastu” Tybetańczyków, którzy wypowiadali się w mediach społecznościowych po śmierci Tenzina Nimy. Nie wiadomo, gdzie są przetrzymywani. Wszystkim mieszkańcom kazano zainstalować w telefonach aplikację, która daje policji dostęp do wszelkich danych.
CZYTAJ DALEJAby wywiązać się z „dwóch powinności” i dać wyraz wdzięczności za dobroć Partii, miłości Macierzy i przestrzegania prawa, zobowiązuję się do:
1. Przestrzegania zakazu nietrzymania w domu nielegalnych zdjęć i pism Dalajlamy.
CZYTAJ DALEJUnia Europejska nałożyła „sankcje” na pięciu chińskich aparatczyków, odpowiedzialnych za systematyczne prześladowanie Ujgurów w Turkiestanie Wschodnim. To pierwsze wspólne kary od Tiananmen i krwawej rozprawy z prodemokratycznymi protestami w 1989 roku. Pekin, który wbrew oczywistym dowodom powtarza, że Ujgurzy przechodzą „dobrowolne szkolenia zawodowe”, zareagował ostrym protestem i nałożył własne sankcje za „godzenie w suwerenność i interesy Chin oraz rozpowszechnianie kłamstw i dezinformacji”.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł policja aresztowała troje nastolatków, którzy „nie dopełnili obowiązku zarejestrowania grupy” na popularnym portalu WeChat. Jeden trafił do szpitala z połamanymi nogami.
CZYTAJ DALEJPóki żyję, nie zapomnę rządowi Chin fałszywego oskarżenia, zamknięcia w więzieniu i tortur. Odebrali mi wszystkie prawa przynależne człowiekowi.
CZYTAJ DALEJ