Gangbu Rikgje Nima – odbywający karę dziesięciu lat pozbawienia wolności za udział w demonstracji w Draggo (chiń. Luhuo) – został zwolniony z więzienia na rok przed terminem. Bity i torturowany, wielokrotnie karany karcerem, „stracił za kratami zdrowie”.
CZYTAJ DALEJKunczok Dzinpa – pięćdziesięciojednoletni przewodnik, skazany na 21 lat więzienia za przekazanie informacji o protestach w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego – zmarł w lhaskim szpitalu, do którego trzy miesiące wcześniej przewieziono go bez wiedzy najbliższych. Według lokalnych źródeł miał wylew krwi do mózgu i był sparaliżowany.
CZYTAJ DALEJDziewiętnastoletni mnich Tenzin Nima z klasztoru Dza Łonpo w Serszulu (chiń. Shiqu), bity, maltretowany i głodzony w areszcie śledczym za rozrzucenie niepodległościowych ulotek, zmarł po zwolnieniu w rodzinnym domu na początku grudnia 2020 roku. Czterech innych mnichów i dwóch świeckich – w tym, niezgodnie z chińskim prawem, piętnastolatka – skazano w związku z tym samym symbolicznym protestem na kary od roku do pięciu lat więzienia.
CZYTAJ DALEJWszechwiedzący Dalajlama
Źródło naszej wiary
Musiał opuścić tę krainę radości
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł 10 grudnia wrócił do domu Agja Gja – były mnich klasztoru Kirti w Ngabie (chiń. Aba) – aresztowany w 2016 roku i skazany na pięć lat więzienia za świętowanie osiemdziesiątych urodzin Jego Świątobliwości Dalajlamy.
CZYTAJ DALEJCering Co – tybetańska działaczka z Silingu (chiń. Xining) w prowincji Qinghai – została skazana na 10 dni aresztu i grzywnę za „zakłócanie porządku” postami o rządach prawa i demokracji.
CZYTAJ DALEJPrzyglądałem się blademu indyjskiemu niebu,
Gdy gruchnęło: nie żyje!
Ze śladem trucizny na języku i wargach,
Więziennym drelichem na zapadniętych ramionach
I pękniętymi okularami, które zsunęły się ze skurczonej głowy.
CZYTAJ DALEJCzerwony pałac na górskim szczycie
Jest siedzibą Wszechwiedzącego
Choć Wszechwiedzący przebywa w Indiach
Myślami jest zawsze w Tybecie
CZYTAJ DALEJPopularny pieśniarz Lhundrub Drakpa został skazany w czerwcu na sześć lat więzienia w Driru (chiń. Biru), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA).
CZYTAJ DALEJLhamo, trzydziestosześcioletnia koczowniczka z Driru (chiń. Biru) w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA), zmarła w sierpniu w szpitalu, do którego przewieziono ją z policyjnego aresztu. Według Human Rights Watch (HRW) w czerwcu policja zatrzymała trzydziestodziewięcioletniego Tenzina Tharpę, kupca handlującego ziołami w miasteczku Czakce. Wydaje się, że zarzucono mu wysłanie pieniędzy krewnym w […]
CZYTAJ DALEJCegon Gjal – były więzień polityczny z Kangcy (chiń. Gangca) w prowincji Qinghai – „jest w stanie w stanie krytycznym”.
CZYTAJ DALEJDolkar – skazana na 15 miesięcy pozbawienia wolności za „ujawnienie tajemnicy państwowej i zakłócanie porządku” w maju zeszłego roku – „straciła w więzieniu zdrowie na skutek wyczerpującej pracy”.
CZYTAJ DALEJTo właśnie nam zrobili.
Wiecie, co nam zrobili?
Choć wolno nam poruszać własnymi ciałami, nie możemy powiedzieć, co leży nam na sercu.
CZYTAJ DALEJNazywam się Adhi Tape. Urodziłam się w Njarongu. Dwadzieścia siedem lat spędziłam w więzieniu. Opowiem o tym, co przeżyłam, żebyście lepiej zrozumieli, jak straszliwe zbrodnie popełnia się w moim kraju.
CZYTAJ DALEJGrupa specjalnych sprawozdawców Organizacji Narodów Zjednoczonych wzywa Pekin do natychmiastowego zwolnienia Anji Sengdry, działacza społecznego z Gade (chiń. Gande) w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJCel najważniejszy, źródło szczęścia i radości,
rozważnie zachowaj dla siebie.
CZYTAJ DALEJCzokji – były więzień polityczny, który spędził za kratami cztery lata za świętowanie urodzin Dalajlamy – zmarł 7 maja w rodzinnym domu w Sertharze (chiń. Seda), w prowincji Sichuan, ponieważ „władze uniemożliwiły mu podjęcie leczenia”.
CZYTAJ DALEJTybetańskie źródła informują o śmierci pięćdziesięcioletniego Genduna Szeraba, który „stracił zdrowie na skutek tortur” w lhaskim areszcie.
CZYTAJ DALEJMówicie, że nie wolno nam modlić się do Jego Świątobliwości, prawda jest jednak taka, że nie ma Tybetańczyka, który nie darzyłby wiarą Dalajlamy i Panczenlamy. Jeśli uda się wam takiego znaleźć, z pewnością okaże się jednym z was, ślepym wyznawcą KPCh. Jest taki jeden, policjant, rządzi biurem. Służalczy pies wykonujący komendy partii. Nie ma najmniejszego pojęcia o tybetańskiej religii, nie wie zupełnie nic o ojczystej kulturze i języku. Ale nawet on powtarza jak najęty, że wszyscy jesteśmy Tybetańczykami. Swoją drogą, muszę go kiedyś zapytać, co właściwie ma na myśli.
CZYTAJ DALEJMniszka, którą wydalono z obozowiska klasztornego Larung Gar w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan, odebrała sobie życie w obozie „reedukacyjnym”.
CZYTAJ DALEJPo posiłku zaczynały się zajęcia. Polegały głównie na lżeniu nas i Jego Świątobliwości Dalajlamy. Wygłaszano też pogadanki o obowiązujących przepisach, nic ciekawego. Dziecinne urąganie sędziwemu mnichowi w odległym kraju było i śmieszne, i straszne.
CZYTAJ DALEJ