Radio Wolna Azja

11-05-2012

wersja do druku

Share

Nowe punkty kontrolne w Tybetańskim Regionie Autonomicznym

 

W związku z falą protestów i samospaleń we wschodnim Tybecie (Khamie i Amdo) władze wystawiają nowe punkty kontrolne i posterunki w Tybetańskim Regionie Autonomicznym. Policja sprawdza przede wszystkim podróżnych i pielgrzymów, kierujących się do Lhasy.

 

„Osoby nieposiadające odpowiednich dokumentów są zatrzymywane i zawracane - mówi zastrzegający anonimowość mieszkaniec Khamu. - Jadąc do Lhasy ze wschodu naliczyłem ponad pięćdziesiąt punktów kontrolnych". W okręgach Pome (chiń. Bomi), Pasze (chiń. Basu) i Njingtri (chiń. Lingzhi) wciąż powstają nowe.

 

przydroznywartowniklhasa2012_400
 

„Przed wjazdem do Lhasy wszyscy są jeszcze dokładnie sprawdzani w mieście Rito, w stołecznym okręgu Maldrogongkar (chiń. Mozhugongka). Funkcjonariusze pytają o cel podróży i adres w mieście".

 

Wszyscy przyjezdni muszą opuścić Lhasę przed upływem miesiąca oraz zameldować się na policji po przybyciu i przed wyjazdem. „Trzeba powiedzieć, gdzie się mieszka i u kogo, pytają też o miejsce pracy gospodarza. Na komisariacie należy stawiać się co tydzień". Szczególne zainteresowanie służb budzą „pielgrzymi z Khamu i Amdo", epicentrum samospaleń Tybetańczyków.

 

Radio Lhasa podało 5 maja, że na poboczach w okręgu Czamdo (chiń. Changdu) ustawiono pięćdziesiąt nowych budek wartowniczych; zapowiedziano, że następne pojawią się wkrótce w dziesięciu innych okręgach prefektury o tej samej nazwie. Według innego anonimowego źródła w samej Lhasie jest takich „psich bud" (jak nazywają je Tybetańczycy) ponad sto trzydzieści.

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)