Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

wersja do druku

Share

Od kłótni do protestu

***

 

Naoczni świadkowie twierdzą, że dziś koło dziesiątej rano w Nagczu, w Tybetańskim Regionie Autonomicznym protestowało ponad sto osób. Incydent zaczął się od sprzeczki o klienta taksówki i narzekań na politykę władz dyskryminujących tybetańskich kierowców.

 

Tybetański kierowca (koczownik, nie wiemy, jak się nazywał) miniwana dostosowanego do przewozu towarów i ludzi wziął pasażera stojącego między ulicami Wenhua i Niaoning (na północ od prefekturalnej szkoły średniej). Chiński taksówkarz uznał, że podkradł mu klienta, i zaczął go przeklinać. Tybetańczyk wpadł w złość, wysiadł z auta i po chwili zaczęli się szarpać.

 

Zaraz zjawili się chińscy policjanci z drogówki - zatrzymali Tybetańczyka i zabrali jego samochód. Przy okazji kapitan kilkakrotnie spoliczkował kierowcę. Policjanci twierdzili, że złamał on przepisy, zakazujące w ciągu dnia miniwanom zabierania pasażerów z dwóch głównych ulic miasta (Niaoning i Zejiang).

 

W międzyczasie zebrał się tłum Tybetańczyków, kierowców i przechodniów, którzy próbowali zapobiec zatrzymaniu rodaka. Widząc, co się dzieje, kapitan wezwał Ludową Policję Zbrojną i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, którzy otoczyli ludzi kłócących się z drogówką.

 

W pewnej chwili ktoś krzyknął po tybetańsku: „Precz z Chińczykami, oddajcie nam naszą ziemię! Mam nadzieję, że wróci Dalajlama i przywróci tu sprawiedliwość". Hasła natychmiast podchwycili wszyscy Tybetańczycy. W tym momencie kłótnia zmieniła się w starcie z policją. Przewrócono i podpalono kilka policyjnych samochodów. Po obu stronach byli ciężko ranni. Policja odzyskała kontrolę nad sytuacją dopiero po oddaniu strzałów ostrzegawczych (niektórzy twierdzą, że zabili trzech Tybetańczyków, ale na razie nie udało się tego potwierdzić).

 

Zatrzymano co najmniej 17 Tybetańczyków (według innych 21), którzy byli najbardziej aktywni. Zwołano nadzwyczajne posiedzenie władz lokalnych i zakazano informowania o incydencie.

 

Mam nadzieję, że sprawą zajmą się zagraniczne media.

 

 

19 lutego 2009

 

 

 

 

Relacja anonimowego „internetowego dziennikarza" - ukazująca typowy mechanizm błyskawicznej eskalacji błahego incydentu w protest polityczny - została umieszczona na blogu Oser.


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)