Helsińska Fundacja Praw Człowieka

13-11-2012

wersja do druku

Share

Tybetański urzędnik krytykuje politykę władz w Rebgongu

 

W przeddzień dwóch samospaleń w mieście Doła, w okręgu Rebgong (chiń. Tongren) prefektury Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai władze chińskie zorganizowały tam konferencję poświęconą samospaleniom.

 

Chińscy aparatczycy wypytywali urzędników z Rebgongu o dramatyczne protesty, reakcje mieszkańców, opinie lokalnych struktur itd. Według informatora Radia Wolna Azja (RFA) Tybetańczyk imieniem Taklha miał otwarcie zarzucić Chińczykom dyskryminację i oświadczyć, że do samospaleń popycha zakaz posiadania zdjęć Dalajlamy, uprowadzenie Panczenlamy i ograniczanie praw Tybetańczyków. „Ludzie byli zdumieni jego odwagą i pełni podziwu".

 

Następnego dnia w miasteczku Doła podpalił się Njingkar Taszi, wołając o długie życie Dalajlamy i wolność rodaków. Dwudziestoczteroletni żonaty mężczyzna zginął na miejscu. Świadkowie ponieśli zwłoki do jego rodzinnego domu. Trzy godziny później przed siedzibą tamtejszych władz dokonał samospalenia na oczach tłumu szesnastoletni Njingczak Bum, którego szczątki przeniesiono do klasztoru. Władze ogłosiły zakaz zgromadzeń, nie działa internet i telefony, ludzie boją się fali represji.

 

Tydzień wcześniej w pobliskim Rongło podpalił się dwudziestopięcioletni Dordże Lhundrub, trzy dni później dwudziestotrzyletnia Tamdin Co, a po niej osiemnastoletni Kelsang Dzinpa. Następnego dnia na ulice Rebgongu wyszły tysiące uczniów.

 

Atmosfera jest szczególnie napięta z uwagi na odbywający się w Pekinie zjazd partii i towarzyszące mu nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w całym kraju. Aparatczycy z Lhasy tradycyjnie obarczyli winą za samospalenia Dalajlamę, co ten nazwał bagatelizowaniem problemu i uciekaniem przed odpowiedzialnością, wywołując kolejną połajankę - tym razem chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

 

 

 


Home Aktualności Raporty Teksty Archiwum Linki Pomoc Galeria
 
NOWA STRONA (od 2014 r.)